niedziela, 12 czerwca 2016

Rozdział 22

Następnego dnia
Obudziłam się o godzinie 7. Poszłam do sklepu po jakieś rzeczy na wyjazd typy woda, bułki itp. Gdy przyszłam do domu Andrzej i Fabian siedzieli przy stole i pili kawę. Przywitałam się z każdym z nich. Zrobiłam jajecznicę i skonsumowaliśmy ją w mgnieniu oka. Około godziny 8 Fabian pojechał do Rzeszowa, bo dostał SMS od trenera. Nie wiem o co dokładnie chodziło, a poza tym nic nie chciał powiedzieć. My około 9 wyjechaliśmy z Bełchatowa do Gdańska. Droga minęła nam bez żadnych utrudnień. Po 5 godzinach byliśmy już pod naszym hotelem. Zanieśliśmy bagaże i poszliśmy na obiad na miasto. Oczywiście nie obyło się bez tłumu fanek. Andrzej rozdał kilka autografów i poszliśmy dalej. W końcu znaleźliśmy małą, miłą knajpkę. Zamówiliśmy to na co mieliśmy ochotę. Po jakiejś godzinie wyszliśmy z restauracji i udaliśmy się do hotelu. Zabraliśmy wszystkie rzeczy potrzebne na plażę i pojechaliśmy na nią samochodem. Pogoda była przecudna. Miała być taka przez cały nasz wyjazd. Po jakichś 30 minutach byliśmy już na plaży. Oczywiście nie obyło się bez boiska do siatkówki plażowej. Od razu tam poszliśmy. Ułożyliśmy nasze rzeczy obok i zaczęliśmy odbijać piłkę, którą zabraliśmy ze sobą. Po chwili dołączyła do nas grupka chłopaków, którzy bardzo dobrze grali. Byłam tam jedyną dziewczyną. W końcu postanowiłam, że pójdę i się trochę poopalam, bo jestem blada jak ściana. Andrzej grał dalej z nowo poznanymi chłopakami. Porobiłam zdjęcia, które później miałam zamiar wstawić na Facebooka i Instagrama. Gdy już to uczyniłam zaczęłam się opalać. Straciłam rachubę czasu. Nagle ktoś nade mną stanął i polał mnie wodą. Od razu się odwróciłam. Zobaczyłam środkowego i w tym samym momencie powiedziałam :
- Chcesz żebym zawału przez Ciebie dostała ?
- Nie, za bardzo Cię kocham wiesz - i w tym momencie namiętnie mnie pocałował.
- Wiesz. Mogę Ci to wybaczyć - i to ja tym razem go pocałowałam. 
Po chwili wziął mnie na  ręce i niósł w stronę morza. Trzymał mnie tak mocno, że nie mogłam się wydostać z jego uścisku. Pomimo prób błaganie go żeby mnie nie wrzucał do morza byłam już cała mokra. Dobrze, że byłam w samym stroju kąpielowym. No nic jak już byłam cała mokra postanowiliśmy się trochę powygłupiać.
Zachowywaliśmy się jak dzieci, które po raz pierwszy są nad morzem. Gdy już byliśmy zmęczeni poszliśmy usiąść na plaży. Owinęłam się ręcznikiem i przytuliłam do środkowego. Patrzyliśmy na horyzont. Trwaliśmy tak przez dobre pół godziny. Po tym czasie odezwał się Andrzej przerywając ciszę między nami :
- Luiza co byś powiedziała jakbyśmy poszli się czegoś napić na deptak ?
- No spoko, ale może najpierw sobie zaniesiemy rzeczy do samochodu ? Chyba, że chcesz iść potem jeszcze na plażę ?
- W sumie możemy - uśmiechnął się - a może potem przejdziemy się na spacer nad brzeg morza ?
- No w sumie fajny pomysł. A mam do Ciebie pytanko.
- Słucham Cię - znów się uśmiechnął swoim nieziemskim uśmiechem
- Poczekamy na zachód słońca ?
- Uwierzysz mi, że miałem identyczny pomysł ?
- Jednak się umiemy zgodzić - zaśmiałam się - Dobra to ja pójdę się przebrać okej ?
- No oki to ja tu na Ciebie poczekam i potem ja pójdę.
Gdy to powiedział zaczęłam się oddalać. Przebrałam się i poszłam w kierunku miejsca gdzie się rozłożyliśmy. Gdy się zbliżałam do środkowego zauważyłam w oddali Kacpra. Od razu pomyślałam " Co on tu do cholery robi ?  Przecież tylko Andrzej miał mieć w tym czasie urlop. Już myślałam, że spędzę te wakacje sam na sam z środkowym, ale nie musiał akurat tu przyjechać Kacper". Podeszłam do Andrzeja i pokazałam mu ową osobę. Od razu zdecydowaliśmy się oddalić w stronę deptaku. Wrona poszedł się jeszcze przebrać i udaliśmy się do samochodu zanieść rzeczy. Wróciliśmy na deptak i weszliśmy do jednej z restauracji. Zamówiłam sobie drinka, a Andrzej sok pomarańczowy z racji tego że prowadził auto.


_________________________________________________________

Hejka wszystkim :) Mamy nowy rozdział :) Troszeczkę krótszy niż zwykle. Wydaje mi się że coś mi w nim nie poszło tak jak założyłam, ale to wy oceńcie :) Chyba można wywnioskować po co Kacper był u swojego Ojca. Jak wam się wydaje będą to spokojne wakacje naszej pary czy też nie :) 

Dziękuję wam za ponad 6 tyś. Jesteście KOCHANI :)

Liczę na wasze  komentarze które mi się teraz przydadzą, bo moja wena gdzieś uciekła i mam nadzieję, że jak najszybciej wróci :)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ 



9 komentarzy:

  1. Super. Moim zdaniem wszystko Ci wyszło tak jak trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ten Kacper ? O.o Świetny ! Czekam na następny ! XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz ! Ten rozdział jest genialny :) Czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdzial ! Dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przestawaj pisać, bo wychodzi Ci to świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy nowy ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli masz chwilę czasu i ochoty to serdecznie zapraszam na 50 rozdział :)
    http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.co.uk/2016/06/rozdzia-50.html

    OdpowiedzUsuń