piątek, 3 czerwca 2016

Rozdział 21

Perspektywa Andrzeja (C.D)

Po pewnym czasie objąłem Luizę, a ona się we mnie wtuliła. Po pewnym momencie zorientowaliśmy się, że ktoś nas obserwuje. Była to Marlena z Kacprem. Popatrzyliśmy na nich, bo siedzieli na ławce obok. Jako kulturalny człowiek i kumpel podeszłam z Luizą do Kacpra  :
- Siema Stary co tu robisz ?
- A nic, tak przyszedłem połazić żeby zająć czas. A to jest - nie zdążył dopowiedzić, bo mu przerwałem.
- My się już znamy. Część Marlena - libero był strasznie zaskoczony
- Serio ? Ale jak ? Skąd ?
- To jest mój były - powiedziała Marlena z chrypka w głosie.
- Aha. Czemu nic nie powiedziałaś, że to przez niego płakałaś, jak się poznaliśmy ?
- Tak jakoś wyszło, a z resztą skąd miałam wiedzieć, że go znasz.
- Dobra Kacper my z Luiza lecimy, bo Fabian do niej napisała, że czeka na nas pod moim mieszkaniem, a nie ma kluczy.
- No spoko. Narka. Udanego wyjazdu
- Dzięki - powiedziałem z Luizą w tym samym momencie.
Poszedłem z moją dziewczyną do mieszkania. Gdy zbliżaliśmy się do mieszkania zauważyliśmy Fabiana siedzącego na schodach przed mieszkaniem. Wpuściłem go do mieszkania, a resztę dnia spędziliśmy na wygłupach i śmiechach.

Perspektywa Marleny :

Dziś był mój pierwszy dzień w pracy. Był on raczej taki bardziej organizacyjny. Nie można tego było nazwać pracą. Widziałam Andrzeja jak wychodzi z hali po treningu. Myślałam żeby do niego zagadać, ale w sumie po co, jak tak czy siak mnie zlewa. Po chwili podszedł do mnie Kacper . Oczywiście, jak to on musiał mnie wystraszyć i od razu powiedział :
- Cześć. Jak tam na dziś ?
- A powiem Ci, że spoko. Zaznajomiłam się ze swoim stanowiskiem pracy. I wiesz prezes mi powiedział, że jutro przedstawi mnie drużynie.
- No to extra. A podoba Ci się u nas ?
- No i to jak! Strasznie mili ludzie tu pracują. - powiedziałam z uśmiechem na ustach
- Ej, a co powiesz na spacer za jakąś godzinkę lub dwie ?
- Wiesz co możemy iść. Tylko zajdę się przebrać do domu i możemy się spotkać. A gdzie byś się chciał spotkać ?
- A wiesz co może ja Cię podwiozę pod mieszkanie. Tam sobie zostawię auto i pójdziemy. Co Ty na to ?
- No okej. To co jedziemy, bo ja na dziś też już skończyłam
- No możemy iść. Cały dzień możemy spędzić razem, bo nie mam wieczornego treningu. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Poszliśmy do samochodu libero i obraliśmy kierunek mój dom. Po jakiś 15 minutach byliśmy już w mieszkaniu. Przebrałam się. Kacper w tym czasie zrobił nam kawy i usiedliśmy w salonie. Rozmowa nie miała końca . Gdy w końcu wypiliśmy gorący napój wyszliśmy na spacer. Chodziliśmy po całym parku. W końcu postanowiliśmy usiąść na ławce. Obok nas siedziała jakaś para, która się przytulała. Gdy zobaczyłam kto to jest od razu posmutniałam. Patrzyłam tak na nich chwilkę aż w pewnym momencie Kacper zauważył, że go w ogóle nie słucham i powiedział machając mi ręką przed oczami:
- Halo ? Tu ziemia do Marleny !
- Co ? O co Ci chodzi ?
- O to, że w ogóle mnie nie słuchasz. Na co się tak zapatrzyłaś ?
- Widzisz tamtą parę ?
- No tak. Ej co oni tu robią i to w dodatku razem ? Dobra rozumiem, że to przyjaciele ale widać jakby byli parą. Ona znów mnie okłamała, że nic ich nie łączy. - powiedział wkurzony.
- No widzisz - po chwili się na nas popatrzyli i podeszli się do nas przywitać. Chciałam stamtąd jak najszybciej uciec, ale Kacper mi na to nie pozwolił. Pogadali chwilę z libero i odeszli od nas trzymając się za ręce. My też postanowiliśmy wracać do mieszkania. Przez całą drogę Kacper nie odezwał się ani słowem. Widocznie był przybity całą tą sytuacją. Gdy znaleźliśmy się pod moim blokiem Kacper pożegnał się ze mną i odjechał w kierunku hali. Zdziwiło mnie to, bo przecież nie miał już dziś treningu. Ja udałam się na górę. Posprzątałam w mieszkaniu i wyciągnęłam zdjęcie. Zaczęłam je oglądać. Gdy natrafiałam na jakieś zdjęcie na którym byłam z Andrzejem z moich oczu powoli zaczynały płynąć łzy. W trakcie ich oglądania wracały wszystkie wspomnienia z nim, naszymi wspólnymi planami, z dobrymi i smutnymi chwilami. Gdy już skończyłam przeglądać zdjęcia włączyłam film w TV. Gdy się skończył poszłam się umyć i spać. Byłam wykończona tym dniem psychicznie jak i fizycznie.

Perspektywa Kacpra :

Gdy zauważyłem, że Marlena mnie nie słucha pomachałem jej ręką przed oczami. Ocknęła się i w tym momencie zauważyłem Luizę przytuloną do Andrzeja. Gdy to zobaczyłem byłem załamany, bo gdzieś w głębi serca liczyłem na to, że coś do mnie czuje.  Po chwili nas zauważyli i podeszli do nas. Przywitali się z nami. Chciałem im przedstawić Marlenę, ale Andrzej mnie w tym wyręczył. Byłem w szoku, że się znają. Okazało się, że byli parą. Chwilę jeszcze pogadaliśmy. Gdy coś mówiłem do Luizy ona odwracała wzrok. Nie potrafiła lub nie chciała mi się popatrzyć w oczy. Miała chyba wyrzuty sumienia. Po chwili dostała SMS i musieli wracać do mieszkania. Pożegnali się z nami i udali się w drogę ze splecionymi rękami. Normalnie, jak bym mógł to bym wybuchł ze złości. My też postanowiliśmy się zbierać. Przez całą drogę powrotną nie odezwałem się ani słowem. Cały czas myślałem nad jednym : " Dlaczego znów mnie okłamała ? Co Andrzej ma takiego, a ja nie ? Dlaczego to własnie na niego lecą wszystkie fajne dziewczyny ? " Takie pytania kręciły mi się po głowie przez całą drogę. W końcu dotarliśmy pod mieszkanie Marleny. Pożegnałem się z nią i postanowiłem odreagować cały dzisiejszy dzień. Jedyne co mnie uspokaja to siatkówka więc pojechałem na halę gdzie wziąłem piłkę i bez przyczynne zacząłem odbijać. Potem wstąpiłem jeszcze do gabinetu taty, bo miałem z nim sprawę do obgadania. 

Perspektywa Luizy :

Gdy rozmawialiśmy z Kacprem nie mogłam mu spojrzeć w oczy. Miałam wyrzuty sumienia, że mu nie powiedziałam co czuję do Wrony. Po chwili dostałam SMS od Fabiana : 
- " Ej gdzie Wy jesteście ? Siedzę pod drzwiami już godzinę, a Wy nie wracacie. " 
- " Już wracamy z Andrzejem. Byliśmy na spacerze" 
- " Aha no okej. Czekam na Was "
Powiedziałam o tym Andrzejowi. Pożegnaliśmy się z Kacprem oraz Marlena i poszliśmy do domu. Gdy znaleźliśmy się pod mieszkanie na schodach zauważyliśmy siedzącego Fabian. Resztę dnia spędziliśmy wspólnie na wygłupach i śmiechu. Razem zrobiliśmy kolację, obejrzeliśmy film w necie i poszliśmy spać, bo jutro długa podróż przede mną i Andrzejem nad morze. Gdy już się umyłam poszłam do pokoju Andrzeja. Już prawie spałam gdy poczułam jak oplata mnie w pasie i przyciąga mnie do siebie. Kolejną noc spałam wtulona w środkowego.


__________________________________________________________
Hejka i mamy rozdział 21 :) Jak się wam podoba ? Wiać, że Kacper jak i Marlena są zazdrośni o szczęście naszej pary. O czym Kacper musiał porozmawiać ze swoim tatą ? Czy Luiza zaprzyjaźni się z Fabianem i będzie mu mogła się zwierzyć z wszystkiego ? 

Dzięki, że jesteście, czytacie, komentujecie :) 

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

Kto się cieszy tak jak ja że Reprezentacja Polski w Siatkówce jedzie na Igrzyska Olimpijskie w Rio ? Jestem z nich taka dumna :) Jestem całym sercem z nimi :)




8 komentarzy:

  1. Mam nadzieję że Kacper wraz z Marleną nie będą chcieli się zemścić!
    Rozdział genialny :)
    Zapraszam do siebie na kolejny:
    http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2016/06/rozdzia-48.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę tylko nie zepsuj tego opowiadania i nie wprowadź wątku zdrady :) Bo to opowiadanie jest naprawdę świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie nowy ? :)

    OdpowiedzUsuń