niedziela, 21 sierpnia 2016

Rozdział 27

Luiza poszła się umyć i przebrać, a ja zacząłem planować niespodziankę dla niej. Pierwsze co mi przyszło do głowy to aby zabrać ją na romantyczną kolację do jednej z restauracji w Gdańsku, ale jest to moim zdaniem zbyt banalne. A końcu wpadłem na pewien pomysł, a wtedy z łazienki wyszła moja ukochana ubrana w przepiękną czarną koronkową sukienkę. Czułem, że zakochuję się w niej od nowa. Wydawało mi się że wyczuła że coś kombinuję. Powiedziałem do mojej dziewczyny :
- Luiza ja muszę pilnie gdzieś zadzwonić.
- No okej. Mam nadzieję że nie do jakiejś innej dziewczyny - uśmiechnęła się zadziornie
- Nie. To Ty jesteś dla mnie najważniejsza.
- Przecież wiem głuptasie. Dobra idź już dzwoń bo już późno. - pocałowałem ją i wyszedłem z pokoju. Gdy już zamknąłem za sobą drzwi od razu wybrałem numer do Kacpra. Odebrał po trzecim sygnale.
- Halo ?
- Siema młody tu Andrzej. Mam do Ciebie mega ważną sprawę. Musisz mi pomóc i to mega szybko.
- Wcale nie muszę ale chcę. No pomogę Ci. O co chodzi ?
- No więc ... - zacząłem mi tłumaczyć o co chodzi.
- Spoko nie ma sprawy - wydaje mi się że się uśmiechnął. - Za godzinę wszystko będziesz miał gotowe.
- Dzięki młody. Życie mi ratujesz. Jak mam Ci się odwdzięczyć ?
- Nie ma problemu, a nad rekompensatą się zastanowię. Ale może na początku przestań mówić do mnie młody.
- Spoczko. Jeszcze raz wielkie dzięki. Muszę już lecieć bo Luiza już naprawdę będzie coś podejrzewać.
- No spoczko. Narazie.
Rozłączyłem się i wróciłem do pokoju. Gdy już się w nim znalazłem poszedłem do łazienki. Luiza w tym czasie co ja byłem w łazience siedziała na komputerze i sprawdzała co ciekawego jest w internecie. Po około 15 minutach wyszedłem z okupowanego przeze mnie pomieszczenia. Udaliśmy się na spacer główną ulicą Gdańska. Gdy dotarliśmy do fontanny Neptuna  postanowiliśmy wracać. Udaliśmy się do samochodu. Gdy już się przy nim znaleźliśmy otworzyłem Luizie drzwi, a następnie je za nią zamknąłem. Pojechaliśmy w kierunku nie znanym Luizie.

Perspektywa Luizy :

Dziwne było dla mnie zachowanie Andrzeja. Tak jakby coś planował za moimi plecami. Wyszykowałam się. Ubrałam się w czarną, koronkową sukienkę, a do tego kremowe buty na obcasie i kremową torebkę.
Gdy wyszłam z łazienki Andrzej mi oświadczył :
- Luiza ja muszę pilnie gdzieś zadzwonić.
- No okej. Mam nadzieję, że nie do jakiejś innej dziewczyny - uśmiechnęłam się podejrzanie
- Nie. To Ty jesteś dla mnie najważniejsza.
- Przecież wiem głuptasie. Dobra idź już dzwoń bo już późno. - pocałował mnie i wyszedł z pokoju na korytarza. Ja postanowiłam wejść na komputer i sprawdzić co ciekawego dzieje się w świecie. Obczaiłam wszystkie moje ulubione strony, a przy okazji weszłam na bloga od dziewczyny Karola.
Andrzej po jakiś 20 minutach wrócił do pokoju i poszedł do łazienki. Po upływie około 15 minut środkowy wyszedł ubrany w sportową koszulę, spodenki oraz eleganckie buty.
Wyszliśmy z hotelu i udaliśmy się na główną ulice w Gdańsku. Szliśmy tak do fontanny Neptuna. Gdy się już tam znaleźliśmy postanowiliśmy udać się w drogę powrotną. Gdy dotarliśmy do samochodu Wrony, on otworzył mi drzwi, a następnie je za mną zamknął. Zachował się jak prawdziwy dżentelmen. Udaliśmy się w drogę, sama nawet nie wiem dokąd. Gdy byliśmy na miejscu Andrzej znów zachował się jak dżentelmen. Otworzył mi drzwi i podał rękę, abym wysiadając z samochodu się nie wywróciła. Wrona zamknął auto i trzymając się za ręce ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Szliśmy przez park. Było on prześlicznie oświetlony. Koło nas co chwilkę przechodziła jakaś para. było naprawdę romantycznie. W pewnym momencie w oddali zauważyłam molo, na którym już byliśmy. Po tym jak je zauważyłam, wiedziałam już gdzie jestem. Szliśmy dalej w jego kierunku. Gdy już się na nim znaleźliśmy zauważyłam coś na plaży. Andrzej pociągnął mnie w kierunku tego miejsca. Zdjęłam buty i szliśmy chwilkę plażą. Gdy dotarliśmy na miejsce zaparło mi dech w piersiach. Na piasku rozłożony był duży koca a na nim znajdował się bukiet kwiatów, szampan i kieliszki, świece oraz taca z owocami i różnymi smakołykami.
Tak to mniej więcej wyglądało 
Zaczęłam płakać ze wzruszenia. W końcu powiedziałam do Andrzeja :
- Jejku jak tu jest pięknie. Jak ty to wszystko przygotowałeś ?
- Z małą pomocą się udało - uśmiechnął się
- Jejku kochanie dziękuję. Ale powiedz mi z jakiej to okazji ?
- Chciałem jakoś uczcić nasze wspólne wakacje i to ze ze mną jesteś - w tym momencie mnie pocałował.
Usiedliśmy na kocu. Rozmawialiśmy, wznieśliśmy za nas toast, zajadaliśmy się truskawkami w czekoladzie. Czułam się jak księżniczka. Andrzej był cudowny. Strasznie go kochałam za ta jego spontaniczność, troskę o mnie. W pewnym momencie Wrona wyjął z kieszeni jakąś małą torebeczkę. Serce zabiło mi szybciej i powiedział :
- Kochanie chciałbym Ci coś dać
- Ale wiesz że nie musisz mi nic kupować
- Tak wiem, ale to jest taki mały prezent za to że ze mną jesteś, że znosiłaś moje humory po przegranym meczu lub nieudanym treningu i że chcesz ze mną być nie dla pieniędzy jak inne dziewczyny ale dla uczucia które nas łączy. Dziękuję ci za to i proszę. Liczę że ci się będzie podobać bo o takiej zawsze marzyłaś - w tym momencie dał mi tą torebeczkę do ręki a tam zobaczyłam to co zawsze chciałam mieć.

- Jejku Andrzej dziękuję Ci, ale miałeś na mnie tyle kasy nie wydawać. Przecież wiesz że nie potrzebuję takich drogich prezentów. Wystarczy mi tylko Twoje uczucie do mnie - Gdy to powiedziałam złączyłam nasze usta i namiętnie go pocałowałam.
- Wiesz dlaczego Ci ją kupiłem, bo znów chciałem zobaczyć Twój uśmiech na ustach - zarumieniłam się i szczerze uśmiechnęłam.
- Dziękuję - Przytuliłam się do niego, a on włożył mi bransoletkę na rękę.
Siedzieliśmy na plaży tak długo dopóki nie zrobiło się zimno. Gdy wróciliśmy do hotelu poszłam się umyć, a zaraz po mnie Andrzej. Zasnęłam wtulona w ramiona mojego mężczyzny życia.


____________________________________________________

Hejka 😃Mamy 27 rozdział. Liczę, że wam się spodoba. 
Przepraszam Was, że rozdział dodałam dopiero dziś. Nie miałam pomysłu na rozdział. Wena przyszła do mnie dopiero wczoraj i temu rozdział pojawia się dopiero dziś. Jest trochę dłuższy liczę, że wam się spodoba 😉.
Jeszcze raz was przepraszam. Liczę, że mi to wybaczycie. Teraz rozdziału będą się pojawiać w miarę regularnie (mam przynajmniej taka nadzieję)

Chciałabym was poprosić o komentarze, bo strasznie motywują, a teraz mi się to naprawdę przyda 😘
Dziękuję wam, że nadal czytacie tego bloga. 

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ 

Do następnego. Buziaki 😚😚😚

5 komentarzy:

  1. Nowy rozdział u mnie http://unworkable-volleyball.blogspot.com/
    Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko się kiedyś kończy...
    Zapraszam na ostatni rozdział:
    http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2016/08/epilog.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejny???

    OdpowiedzUsuń