czwartek, 5 maja 2016

Rozdział 17

Prośba niech każdy kto przeczyta rozdział zostawi po sobie jakiś ślad. Chcę po prostu wiedzieć ilu was czyta moje wypociny :) Wystarczy jedno słowo :)  Z góry dziękuję :)


PERSPEKTYWA ANDRZEJA (C.D)
Tydzień minął nam bardzo szybko.  Każdy trening był podobny do poprzedniego. Na każdym treningu myślałem o wakacjach z Luizą. Aż w pewnym momencie trener zauważył, że jestem w zupełnie innym miejscu niż powinienem i zawołał :
- Andrzej chodź tu na chwilę. A drużyna dalej ćwiczy. Bez obijania. Mam podzielną uwagę i wszystko widzę. 
- Słucham trenerze. 
- Ja Cię rozumiem, że masz coraz bliżej ten urlop i się nim strasznie cieszysz, ale skup się na grze. Bo im bliżej Twojego wyjazdu na wakacje tym gorzej grasz. Jeśli nie będziesz się starał na treningach i się na nich skupiał zajdę do prezesa, aby cofnął Twój urlop. Więc weź się w garść okej ? 
- Dobrze trenerze. Będę grał jak nigdy. Obiecuję. Będzie trener ze mnie zadowolony - powiedziałem z uśmiechem 
- Mam taką nadzieję. A tak na przyszłość swoje sprawy osobiste zostawiaj za drzwiami do hali nim na nią wchodzisz. Tu powinieneś się skupić na grze. Jeśli masz jakiś problem idź do naszego psychologa lub rozwiązuj swój problem poza klubem. I to się tyczy każdego z was. Zrozumiano - powiedział do grupy siatkarzy, którzy właśnie odpoczywali ponieważ skończyli seta. 
- Tak jest trenerze - krzyknęli razem ze mną chórkiem. 
Po tych słowach wszyscy, pełni sił udaliśmy się na boisko. Trening się skończył, poszedłem do szatni i się przebrałem. Chwilę pogadałem z Karolem. Gdy już chciałem wyjść z hali usłyszałem głos za swoimi plecami:
- Andrzej możemy pogadać ? - zapytał Kacper
- No wiesz nie bardzo ale spoko. Chodź powiesz mi wszystko w drodze do samochodu okej ?
- Okej. To chodź. Andrzej bo ja mam do Ciebie pytanie.
- No wal śmiało
- Co u Luizy ? Nie przychodzi na treningi z Tobą. Martwię się o nią bo nie odpisuje na moje SMS i nie odbiera moich telefonów.
- Kacper wszystko z nią w porządku. Musisz wiedzieć, że przez waszą rozmowę wróciły do niej bolesne wspomnienia. Jak będzie chciała się z Tobą skontaktować to tak zrobi. Nie naciskaj na nią. Jej jest naprawdę ciężko w tej sytuacji. - gdy to mówiłem staliśmy już koło mojego samochodu.
- Dzięki Andrzej. Wiem, że namieszałem w jej życiu ale cholernie mi na niej zależy. Wiem, że nic jej się nie stanie, bo jest z Tobą.
- Nie Tobie jedynemu zależy na jej szczęściu - powiedziałem strasznie cicho żeby nie usłyszał.
- Co mówiłeś bo nie usłyszałem ?
- Mówiłem, że nie masz się o co martwić bo jest pod dobrą opieką. Mam ją na oku 24 godziny na dobę - powiedziałem z uśmiechem.- Dobra Kacper ja już muszę lecieć, bo umówiłem się z Luiza, że na zakupy pojedziemy
- No spoko. Narazie. Miłych zakupów. - po tych słowach odszedł.
Po jakiś 20 minutach byłem już w mieszkaniu, gdzie czekała na mnie Luiza gotowa do wyjścia. Poszedłem się umyć i przebrać. Gdy już byłem gotowy wstąpiłem do kuchni napić się soku. Gdy już to uczyniłem podszedłem do Luizy i udaliśmy się w kierunku mojego samochodu. Całą drogę do niego rozmawialiśmy jak minął mam dzień i mój trening. W końcu dotarliśmy do mojego samochodu. Wsiedliśmy i udaliśmy się do galerii na małe zakupy. Czas podczas podróży umilałam nam muzyka choć rozmowa nie miała końca. Podjechaliśmy pod miejsce docelowe. Weszliśmy do jej środka. Najpierw skierowaliśmy się do drogerii po wszystkie potrzebne rzeczy na wyjazd. Kupiliśmy cały zestaw do i po opalaniu. Luiza kupiła sobie jeszcze jakiś kosmetyki. Następnie poszliśmy ogólnie na sklepy. Oczywiście Luiza z każdego sklepu wyniosła minimum jedną torbę  z ubraniami. Czasami mnie to dziwi gdzie ona to wszystko mieści. Również ja sobie kupiłem kilka rzeczy. Po skończonych zakupach udaliśmy się do samochodu, aby zapakować wszystkie rzeczy, które zakupiliśmy. Gdy to już uczyniliśmy poszliśmy jeszcze do biedronki kupić coś do naszej lodówki, która prawie świeciła pustkami. Po skończonych zakupach w supermarkecie pojechaliśmy do domu. Gdy już się w nim znaleźliśmy ugotowaliśmy obiad. Zrobiliśmy zupę pomidorową, a na drugie danie naleśniki z owocami. Po skonsumowaniu obiadu usiedliśmy przed Tv z szklankami soku pomarańczowego. Po jakichś dwóch godzinach musiałem zrywać się na trening. Gdy już miałem wychodzić Luiza zawołała :
- Andrzej mogę jechać z Tobą. Chcę zamknąć tą sprawę z Kacprem. Chcę mu powiedzieć, że miedzy nami nigdy nic nie będzie.
- No spoko. To ubieraj się i lecimy.
Po chwili już była gotowa i wyszliśmy z naszego mieszkania. Po 20 min byliśmy pod halą. Gdy zatrzymałem samochód zauważyłem  Marlenę jak wychodzi z hali. Powiedziałem do Luizy :
- Luiza ja cię przepraszam za to co, za chwilę zrobię.
- Ale o co ci chodzi. - Wyszliśmy z samochodu zamknąłem go i podszedłem do Luizy. Chwyciłem ją za biodra i przysunąłem się do niej. Gdy to uczyniłem ona się odezwała ze śmiechem :
- Andrzej co ty robisz?
- Widzisz z hali wychodzi Marlena i powiedziałem jej, że układam sobie życie i chcę ją w tym upewnić.
- Co ty chcesz zrobić ?
- No bo wiesz chciałem cię pocałować, ale to tylko dla tego alby Marlena sobie uświadomiła, że z nami definitywny koniec. - Wiedziała, że na nas patrzy więc tak po prostu mnie pocałowała. Odwzajemniłem jej pocałunek.

Gdy oderwaliśmy się od siebie zauważyliśmy, że już jej nie było. Popatrzyliśmy się na siebie i udaliśmy się na hale. Luiza poszła na trybuny. Poszedłem się przebrać na salę i zacząłem się rozgrzewać w pewnym momencie usłyszałem jak Luiza woła Kacpra.

PERSPEKTYWA LUIZY :
W pewnym momencie na halę wszedł Kacper i od razu na niego zawołałam :
- Kacper możesz na chwilę do mnie podejść ?
- No już idę - powiedział załamany
- Możemy pogadać po treningu ?
- A mamy o czym ? Ja już wszystko wiem. Mogłaś mi nie robić nadziei
- Ale o co Ci chodzi ?
- O to, że jesteś z Andrzejem. Mogłaś od razu powiedzieć, że z nim jesteś. Nie robiłbym sobie nadziei, że będziemy razem.
- Kacper ale ja z nim nie jestem. Przecież to tylko mój przyjaciel. - Gdy to powiedziałam popatrzyłam się na Andrzeja, a on momentalnie się odwrócił i walnął mocno piłkę. Był wściekły na to co powiedziałam i nie wiedziałam na co.
- Ta na pewno. Widziałem jak się z nim całowałaś na parkingu.
- Aha. Dobra mogę ci to wyjaśnić, ale po treningu, bo własnie przyszedł trener i będzie się wkurzał jak tam od razu nie pójdziesz.
- W sumie to nie wiem czemu się zgadzam, ale niech ci będzie.
- Poczekam na Ciebie przed halą - nic nie odpowiedział tylko poszedł na swój trening.
Gdy trening się zaczął zostałam sama i  jak to ja znów zaczęłam rozmyślać nad moim życiem.
" Boże dlaczego ja pocałowałam Andrzeja. Kurwa ja go kocham i nic tego nie zmieni. Jak ja mam się teraz przy nim zachowywać ? Nie! Ja mu muszę powiedzieć co do niego czuję. Powiem mu na wakacjach. Czemu się wkurzył jak powiedziałam, że jest tylko moim przyjacielem ? Może on też coś do mnie czuje?". Moje rozmyślania przerwał dzwoniący telefon. Była to moja mama od razu odebrałam
- Halo ?
- Cześć Luizko z tej strony mama
- Cześć
- Jak tam u ciebie córeczko ?
- W sumie dobrze, ale nie wiem co robić
- Ale co się stało ?
- No bo ja się mamo zakochałam i to w moim przyjacielu. - powiedziała zachrypniętym głosem zanoszącym się na płacz, a po moim policzku popłynęła pojedyncza łza.
- Ej kochanie nie płacz. Wszytko będzie dobrze zobaczysz. Mówiłaś mu o tym ?
- Nic mu nie mówiłam. Myślisz, że powinnam mu powiedzieć o moich uczuciach ?
- Moim zdaniem tak, bo będziesz się tylko męczyć udawaniem, że nic do niego nie czujesz.
- W sumie masz mamo racje tak zrobię. A jak tam u was ?
- Dobrze. Nie dzwoniłam wcześniej bo nie chciałam cię martwić.
- Ale co się stało ?

_____________________________________________________

Hejka. Mamy 17 rozdział :)
Widać, że Andrzej już nie może się doczekać wakacji. Chce zrobić na złość swojej byłej i uświadomić jej, że nic już między nimi nie ma. Luiza pogodziła się z mamą. Potrafi z nią porozmawiać na tematy, które ją trapią choćby przez telefon. Co się mogło stać, że jej mama nie chciała jej martwić ? Dziewczyna postanowiła wszytko wyjaśnić Kacprowi ale i powiedzieć co tak naprawdę czuje do Andrzeja. Jak się wam wydaje czy będą w końcu szczęśliwi ? 




Dziękuję wam za wszystkie komentarze które zostawiacie pod postami. 
Powiem wam motywują o to bardzo :) 




CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ 



19 komentarzy:

  1. Już nie mogę się doczekać tych wakacji :) Świetny !

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko ! Mam teraz maturę i miałam nie czytać, ale jak zobaczyłam nowy rozdzial to nie umiałam ! Genialne ! Czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przeczytałaś. ;) Powodzenia na maturz ;)

      Usuń
  3. Mega rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział i blog uwielbiam go !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* miło mi że coś takiego słyszę :&

      Usuń
  5. Czytam, ale nie zawsze mam czas, żeby komentować :) Rozdział świetny, jak zawsze z resztą XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam serdecznie :)
    http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2016/05/rozdzia-44.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział swietny ! Zaskoczona jestem, tym, że we czwartek dodalas :) Szybko kolejny, bo już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałam go wcześniej bo przez weekend nie mam czasu ;) i musiałam przyśpieszyć dodanie go. Ciesz się że się podoba :)

      Usuń
  8. Super rozdział! W ogóle super blog mi bardzo też podoba się twój sposób pisania <3 Czekam na kolejny. I mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na moim blogu? Z góry dzięki.
    Serdecznie zapraszam również na kolejny rozdział http://milosczprzeszlosci.blogspot.com/2016/05/rozdzia-42.html
    Liczę, że wpadniesz i zostawisz komentarz
    Pozdroo ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. W rolach próbujących się pożegnać:Meredith oraz Matthew.
    Jeśli chcesz towarzyszyć tej dwójce w ich trudnej podróży -zapraszam na http://znikamy.blogspot.com/p/blog-page.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam serdecznie :)
    http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2016/05/rozdzia-45.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Już nie mogę się doczekać kolejnego *.*

    OdpowiedzUsuń