środa, 17 lutego 2016

Rozdział 4

Miałam chwile czasu dla siebie a nawet dość sporo bo ponad 3 godziny. Po jakichś 2 godzinach do moje Sali przywieźli jakiegoś mężczyznę, który spał lub był nieprzytomny. Wydaje mi się znajomy ale nwm skąd go znam. Nie zastanawiałam się nad tym. Po co mam sobie tym głowę zawracać. Lekarz po jakimś czasie zabrał mnie na operacje mojej nogi. Strasznie się bałam. Nie zadzwoniłam nawet do Andrzeja, aby go nie martwić. Ważniejszy jest jego trening niż ja. Nie może się teraz denerwować ani martwić. Pielęgniarki wzięły mnie na sale operacyjną. Zabieg musiał zostać wykonany pod narkozą, ponieważ nie mogę mieć znieczulenia miejscowego, a poza tym chciałam przy tym spać i nic nie widzieć co robią.. Ostatnie słowa jakie słyszałam to odliczanie cyfr do dziesięciu. Gdy się obudziłam leżała już w sali gdzie znajdowała się przed operacją. Gdy zobaczyłam jak Andrzej śpi oparty o rękę uśmiechnęłam się. Pomyślałam jak długo mogłam spać jeśli Andrzej zasnął na siedząco . Lekko go popchnęłam, a on z tekstem :
- Co się dzieje ?? Ja nie śpię. - powiedział z uśmiechem gdy spostrzegł że nie śpię. A ja się zaśmiałam gdy go tylko zobaczyłam takiego przestraszonego, bezradnego.
- Czemu nie napisałam że masz operacje ? Wiesz jak się wystraszyłem gdy cię nie zobaczyłem w sali. Biegałem po całym szpitalu i Cię szukałem. W końcu trafiłem na jakieś pielęgniarki i od nich dowiedziałem się, że masz operację. A i tak wg to załatwiłem wszystko. Tu masz ciuchy- pokazał w tym momencie na torbę koło szafki- O szkołę nie masz się co martwić. Wszystkie papiery masz również w torbie w torbie. Kurczę zapomniałem o gazecie dla ciebie. Jutro ci przywiozę albo dziś po wieczornym treningu.
- Dzięki. Spoko nie ma problemu, a spotkałeś może Magdę w domu ?
- Nie dom był zamknięty na cztery spusty. Nikogo nie było.
-Martwię się bo nawet do mnie nie zadzwoniła odkąd jestem w szpitalu. Wiem że nie powinnam ci się zwierzać, ale musze to komuś wygadać bo zwariuję.
- Mów śmiało. Wiem że się krótko znamy ale czuję jakbyśmy się znali od zawsze – powiedział z uśmiechem
- No Oki. Bo od dawna ze sobą nie gadamy i wg. Czuje jakbyśmy się od siebie oddalały. Kiedyś była dla mnie jak siostra, a teraz boje się jej z czegokolwiek zwierzać jak mnie cos trapi. A najlepsze jest to, że nie wiem dlaczego tak jest – odpowiedziałam co mnie trapi i w końcu to ze mnie zeszła.
-Cieszę się, że mi się zwierzyłaś. A co do tej sprawy to nwm co mam powiedzieć. – i w tym
samym momencie mnie przytulił. Chciałam żeby mnie ktoś mnie przytulił i podniósł na duchu. Cieszę się że był to właśnie Wrona.

Z naszego uścisku wyrwał nas głos pewnego mężczyzny który zawołał :
- Wrona co ty tu do cholery robisz ?
- Siema Fabian no wiesz przyjechałem odwiedzić przyjaciółkę- popatrzyłam na niego, a on nic sobie z tego nie robił.
- Może nas przedstawisz ? – zaproponował
- Jasne to jest Luiza – wyłoniła się z Andrzeja. Mina Fabiana bezcenna.
- Luiza co ty tu robisz ? Co się stało ?
Andrzej nie wiedział co powiedzieć. Był zdziwiony ta sytuacją, aż w końcu zapytał :
- To wy się znacie ? Jakim cudem ? – zapytał zdenerwowany
- Andrzej nie wiedziałam, że to on tu leżał. A wracając do pytania to jest mój były chłopak, a raczej były narzeczony, z którym miałam wsiąść ślub, ale dowiedziałam się, że mnie zdradził i wszystko odwołałam. – powiedziałam z podwyższonym tonem prawie płaczem jak fala wspomnień wróciła do mnie.
- Czemu nie powiedziałaś że miałaś narzeczonego i planowałaś ślub ??
- Bo nie było okazji, a sam nie pytałeś wiec nie zaczynałam tego bolesnego tematu.


- Dobra okej. W sumie to nie twoja wina - Nie zważając na to, że Fabian leży na łóżku obok i zżera go pewnie teraz zazdrość, Andrzej mocno mnie przytulił, a ja zaczęłam płakać z powodu dupka, który musiał się właśnie teraz pojawić, kiedy prawie już go wymazałam z pamięci i zaczęło się wszystko układać. Trwaliśmy tak dłuższa chwile, aż w pewnym momencie przyszedł lekarz i powiedział :
- Pani Luizo operacja się udała. Zostanie Pani u nas jeszcze około tygodnia na obserwacji.
- Dziękuje Panie doktorze za wszystko. Mam do Pana prośbę czy dałby Pan radę przenieść mnie do innej Sali ?
- Ale dlaczego jeśli mogę spytać – zapytał zdziwiony lekarz. Korzystając z okazji że w sali nie było Fabian powiedziała lekarzowi prosto z mostu:
- Nie chce być w jednej Sali z moim byłym chłopakiem. Mam na myśli Fabiana Drzyzgę który leży na łóżku obok. Niech Pan coś z tym zrobi, bo dla mnie to jest strasznie ciężkie.
- Postaram się temu zaradzić w jakiś sposób. Znajdę do ordynatora i poruszę Pani prośbę. Wydaje mi się że będzie pozytywnie rozpatrzona.
- Dziękuje z całego serca. Mam jeszcze prośbę jeśli by mnie przeniesiono do innej sali, a mężczyzna z sąsiedniego łóżka pytał gdzie jestem niech Pan mu powie, że wypisałam się na własne żądanie. I jeśli Andrzej będzie chciał uzyskać jakiekolwiek informacji na temat mojego zdrowia proszę mu wszystko powiedzieć. Jeszcze raz dziękuje. – powiedziałam z uśmiechem.

Zauważyłam, że gdy mówiłam Lekarzowi o tym żeby Andrzejowi zostały udzielane informacje na temat mojego zdrowia na jego twarzy pojawił się uśmiech. Jednymi słowy nie spodziewał się, że o coś takiego poproszę lekarza. Był naprawdę szczęśliwy, że mu zaufałam. W końcu czemu bym mu miała nie zaufać. Siedział przy, a mógłby spotkać się ze znajomymi lub robić cokolwiek innego. Po 30 min do Sali wszedł lekarz i powiedział że wszystko załatwione. Po kilku minutach po jego wyjściu przyszła pielęgniarka i zabrała mnie do soli na drugi koniec korytarza. Dobrze, że w sali nie było Fabian. Przynajmniej nie musze mu się tłumaczyć. A z resztą po co nie jest już przecież moim chłopakiem.

__________________________________________________________

Siemka wszystkim :) mamy kolejny rozdział liczę że się wam spodoba. Jak myślicie co zrobi Luiza ?? Załamie się czy może zrobi cos innego ?? Może pogodzi się z Fabianem ?? Jak myślicie ?? Komentujcie :)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ 

1 komentarz:

  1. Myślę, że się pogodzi z Fabianem. Jeśli możesz informuj mnie o nowych rozdziałach.

    OdpowiedzUsuń